Mniej więcej na przełomie wieków w Internecie pojawił się ruch znany potocznie jako cyberpunk, złożony z wykwalifikowanych programistów, entuzjastycznie nastawionych do potencjału niezależności, jaką może zapewnić Internet — zwłaszcza w czasach, gdy był on jeszcze z dala od wszelkich rządowych regulacji. Przedstawicielami tego ruchu są między innymi aktywista Julian Assange (Wikileaks), Satoshi Nakamoto, twórca Bitcoina, a także całe mnóstwo innych osób.
Po mniej więcej dekadzie, w 2009 roku, pojawia się na rynku Bitcoin, będący efektem rozwoju technologii szyfrowania. Jest to kryptowaluta zapewniająca internautom, praktycznie rzecz biorąc, całkowitą anonimowość. Między innymi z uwagi na tę cechę cieszy się ona tak ogromną popularnością w kasynach online, takich jak choćby spin.city. Ogólnie można powiedzieć, że bitcoin jest walutą taką jak dolar amerykański, czy też polski złoty, z tą tylko różnicą, że fizycznie nie istnieje. Jego istnienie jest związane wyłącznie ze środowiskiem wirtualnym.
Kolejną różnicą między walutą wirtualną a konwencjonalną (fiducjarną) jest to, że nie jest ona kontrolowana przez bank centralny. Podczas gdy waluty uznawane na całym świecie potrzebują zabezpieczenia przed wprowadzeniem do obiegu, to znaczy do przechowywania odpowiadającej im kwoty w złocie lub innym cennym kruszcu w banku centralnym każdego kraju, wirtualne waluty lub kryptowaluty — jak najczęściej nazywamy — są regulowane i zarządzane wyłącznie przez wirtualny system.
Jedyną regulacją, której podlega bitcoin, jest jego zakres ograniczeń wynoszący 21 milionów jednostek, ustalony na rok 2140. Granicę tę ustanowił jej twórca, Satoshi Nakamoto, który sam w sobie jest wyjątkowo zagadkową postacią. Jego tożsamość nigdy nie została ujawniona, a nawet jego partnerzy tworzący technologię Bitcoin nigdy nie mieli z nim bezpośredniego kontaktu, jedynie za pośrednictwem forów i korespondencji elektronicznej. Jak na ironię, podobnie jak to było w przypadku bitcoina, nikt nigdy nie widział Satoshiego Nakamoto!
Jak powstał Bitcoin?
Proces rozwoju bitcoina już 2009 roku stał się znany jako wydobycie lub kopanie. W tym procesie komputery podłączone do Internetu rywalizowały ze sobą w realizowaniu obliczeń matematycznych mających na celu odgadnięcie prawidłowego ciągu znaków identyfikującego jednostkę waluty. Ci, którym się powiodło, otrzymywali blok wirtualnych monet. Dzięki temu każdy, kto ma dostęp do odpowiedniego oprogramowania, może „kopać” bitcoiny, o ile chce zostawić włączony komputer na całe dnie i noce.
Dziś bitcoiny są produkowane w sposób zdecentralizowany, przez tysiące komputerów, utrzymywanych przez internautów, którzy udostępnili pojemność swoich maszyn do rejestrowania wszystkich dokonywanych transakcji.
Ewolucja Bitcoinów
Wraz ze wzrostem popularności i motywacją do rozwoju technologii, misja kopania kryptowaluty została przejęta przez internautów, którzy dysponowali sprzętem o wysokiej wydajności. Poprawiała się w ten sposób faza wirtualnych poszukiwań, a zadanie wydobywania bitcoinów przeszło w ręce wielkich korporacji dysponujących warunkami i komputerami przetwarzającym wielkie ilości codziennie rejestrowanych transakcji na całym świecie. Istnieje nawet na rynku sprzęt opracowany wyłącznie z myślą o kopaniu bitcoinów, na przykład Avalon firmy ASIC. Szacuje się, że tylko w tym procesie zużywana jest taka sama ilość energii, jaką wykorzystuje kraj wielkości Polski. Łatwość dostępu do taniej energii w niektórych krajach, takich jak Chiny, jeszcze bardziej pobudziła ten proces.
Mechanizm działania kryptowaluty
Wszystkie operacje są należycie rejestrowane i możliwe jest mapowanie „ścieżki”, jaką podąża każda jednostka kryptowaluty. Zajmują się tym liczne komputery przechowujące odpowiednie dane o poszczególnych transakcjach. Jedyną poufną informacją w „systemie obiegu” kryptowalut jest tożsamość użytkowników Internetu, która jest obecnie chroniona przez kryptografię.
Ta tajemnica związana z właścicielem wirtualnej waluty jest jednym z czynników najmocniej kwestionowanych przez rządy, które obawiają się wykorzystania wirtualnych walut jako formy prania pieniędzy i sponsorowania grup terrorystycznych. W praktyce jest to rzeczywistość, która z jednej strony przyciągnęła również tego rodzaju zasoby do tej waluty, z drugiej strony obniżyła jej cenę na całym świecie w skali globalnej ze względu na rosnącą tendencję do regulacji.
Akceptacja na całym świecie
W świecie biznesu liczba firm, które zaakceptowały kryptowaluty jako metodę płatności, jest wciąż bardzo niewielka. Na przykład badanie na uniwersytecie Stanforda ujawnia, że tylko 0,35% typowych transakcji handlowych wykorzystuje kryptowaluty. Spośród 500 największych sprzedawców detalicznych w Europie tylko trzech akceptuje kryptowaluty jako metodę płatności. Same transakcje są również dość kłopotliwe: czasami potrzeba kilku godzin, aby potwierdzić pojedynczą operację dotyczącą tego rodzaju waluty.
Funkcjonowanie cyfrowego rynku walutowego
Wartość bitcoina podlega tej samej zasadzie rynkowej, co w przypadku innych walut na świecie, czyli waha się w zależności od popytu. Im większe zapotrzebowanie, tym wyższa cena. Od samego początku wirtualna waluta wykazuje dużą zmienność, co czyni ją inwestycją obarczoną wysokim ryzykiem. W 2014 roku wartość rynkowa bitcoina uległa gwałtownej dewaluacji i wzrosła ponownie dopiero w kolejnych latach wraz z kolejnym wzrostem popularności.
Dlatego też na tym rynku trzeba być przygotowanym na bardzo duże ryzyko utraty pieniędzy — znacznie większe, niż w przypadku jakiejkolwiek innej inwestycji na rynku finansowym. Branża ta jest mocno niestabilna: ceny mogą spaść lub wzrosnąć o dwucyfrową liczbę punktów tego samego dnia. Dlatego też, chociaż niektórzy inwestorzy uważają te cechy za niezwykle interesujące, nigdy nie zaleca się, aby kryptowaluty stały się głównym aktywem portfela inwestycyjnego.
Dodaj komentarz
0 KOMENTARZ