Nie wszystko jest dziś dla nas tak dostępne jak choćby darmowe free spiny za rejestracje. Jeśli chcemy wyjechać do danego kraju, to na ogół konieczne jest wykonanie testu PCR, który kosztuje blisko 400 złotych. W innym wypadku może czekać nas 14-dniowa kwarantanna na nasz koszt. Dlatego coraz bardziej patrzymy na ewentualne paszporty dla osób, które są ozdrowieńcami lub przyjęły szczepionkę. Być może teraz dzięki decyzji UE doczekamy się takich rozwiązań.
Polska a szczepienia
Kiedy polski rząd zapowiadał narodowy program szczepień, wiele osób z pewnością podchodziło do niego sceptycznie. Uważano, że młodsze osoby szczepionki doczekają się na jesieni czy dopiero w 2023 roku. Tymczasem szczepienia idą całkiem w porządku i z początkiem maja uzyskano już 12 mln wprowadzonych dawek. Wiele osób urodzonych w latach 80. już dostało pierwszą dawkę szczepienia lub też otrzyma ją w maju bądź czerwcu. Wszystko to pokazuje, że chętne osoby będą mogły już przed wakacjami otrzymać jedną lub obie dawki szczepionki. Dla wielu z nas zatem skończy się problem z podróżami, wyjściem do kina, restauracji, klubu. Wszystko to oczywiście zależne jest od tego, jak będzie wyglądać dalej pandemia w Polsce. Wiele osób niestety nie chce być szczepionych, co może powodować wzrost lub utrzymywanie się zakażeń na niebezpiecznym poziomie. Na wszelkie decyzje przyjdzie nam zatem poczekać do jesieni. Jak jednak będzie wyglądać sprawa z wakacjami?
Paszport rozwiązaniem dla podróżnych?
Już od końca 2020 roku kilka krajów czy też linii lotniczych zapowiadało stworzenie specjalnych paszportów covidowych. W założeniu ich właścicielami miały się stać osoby, które przeszły już koronawirusa bądź też zaszczepiły się. To z jednej strony zabezpieczenie dla krajów w związku z rozprzestrzeniającym się wirusem. Z drugiej zaś strony mocne ułatwienie dla podróżnych. Do tej pory wjazd do większości krajów wymagał testu PCR, który ważny był tylko przez 72 godziny. Każdy taki test to 400 złotych, więc wyjazd w kilka osób wiązał się ze zwiększonymi kosztami. Paszport w założeniu miał likwidować konieczność dla takich osób wykonywania testu czy też odbywania kwarantanny na miejscu i po powrocie do kraju. Świetnym przykładem takiego rozwiązania stał się Izrael, gdzie wprowadzono zielone paszporty w telefonach, a ludność mogła swobodnie korzystać z barów, restauracji, basenów.
Według najnowszych informacji Parlament Europejski ogromną większością głosów zatwierdził wprowadzenie dla obywateli UE takich paszportów. Mają one być ważne przez okres 12 miesięcy. Wstępnie ustalono, że datą ich uruchomienia będzie 25 czerwca. Nowe rozwiązanie musi zostać jednak skonsultowane i zatwierdzone z Radą Europy. Następnie zaś muszą zostać przyjęte przez państwa członkowskie. Te muszą się zobowiązać nie tylko do wprowadzenia ich u siebie, lecz również i respektowania, co oznacza – wpuszczania do siebie osób z paszportami bez ograniczeń. Pytaniem jest jednak to, jak wyglądać będzie sprawa ze szczepionkami, które w Polsce nie są stosowane, a niektóre kraje mogły się na nie zgodzić (mowa o wariantach chińskich i rosyjskich). Do tego dochodzi sprawa paszportów spoza UE i ich ważności.
Oczywiście wiele osób może być zaniepokojonych swoimi danymi osobowymi, gdyż przecież taki paszport elektroniczny będzie zawierał nasze dane, które jednocześnie będą znajdować się w ogólnej bazie. Zdaniem UE wykaz jednak miejsc dysponujących naszymi danymi ma być jawny, więc będziemy wiedzieć, kto ma informacje o nas. Pytaniem na koniec jest to, czy paszporty potrzebne nam będą wyłącznie do międzynarodowych podróży czy też do codziennych czynności, jak korzystanie z siłowni, basenów, restauracji?
Dodaj komentarz
0 KOMENTARZ